Geoblog.pl    paniczewpodrozy    Podróże    Afryka po raz pierwszy    Ryby i arabska księżniczka
Zwiń mapę
2011
01
lis

Ryby i arabska księżniczka

 
Maroko
Maroko, Rabat
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4158 km
 
Dzisiejszy dzień rozpoczęliśmy od eksploracji portu w Tangerze. Port powitał nas intensywnym zapachem wielu pokoleń mieszkańców Atlantyku wszelkiej maści rozsmarowanych po nabrzeżu. Pomimo stosunkowo późnej pory trafiliśmy całkiem nieźle, bo na nabrzeżu stały kutry wyładowujące ryby z nocnego połowu. Z podziwem połączonym z lekkim oszołomieniem patrzyliśmy jak na wysięgniku wyciągają na brzeg ogromne raje. Nasze przemyślenia z wizyty w porcie są takie, że konwencji CITES to tutejsi rybacy się nie trzymają, ale o jej istnieniu to chyba jednak wiedzą. Dojrzeliśmy gatunki, które bezwzględnie nie powinny się w porcie znaleźć, a nasze nimi zainteresowanie wzbudziło dużą podejrzliwość rybaków, którzy jak najprędzej usunęli je spoza zasięgu naszego wzroku. Uczciwie zdając relację musimy jednak też przyznać, że zapoznaliśmy pewnego sympatycznego starszego rybaka, który udzielił nam wielu ciekawych informacji i oprowadził nas po porcie. Trwało to wszystko bite trzy godziny . Następnie udaliśmy się do portu w Larache (Al Ara'isz), niewielkiego i nieco zapuszczonego miasta portowego leżącego jakąś godzinę drogi na południe od Tangeru. Europejka beztrosko szwędająca się po porcie wzbudziła tu niemałą sensację. W porcie w Larache muszę przyznać, że bardzo mi się podobało. Najbardziej mi się podobało to, że przy wyjściu z portu w lokalnej blaszanej grillowni dali na pyszne grillowane sardynki z sałatką i świeżym pieczywem za 20 dirhamów. Bajka. Jak je spałaszowaliśmy, to okazało się, że zrobiło się naprawdę późno. Ruszyliśmy więc do Rabatu. Dotarliśmy tam po 19. Do riadu, w którym mieliśmy mieszkać dotarliśmy po 22. Trzy godziny zajęło nam znalezienie ulicy, której nie było na żadnej mapie. Nawigacja, którą operowaliśmy (ach ta technika) wyprowadziła nas do jakiejś slamsowej dzielnicy Rabatu, dzięki czemu powierzchownie poznaliśmy życie ludzi, którzy zamiast drzwi do domu posiadają jedynie zasłonkę do blaszaka. Bardzo mili to byli ludzie i uczynni, nie potrafili jednak powiedzieć nam, gdzie nasz riad. Wszystko to wydało mi się bardzo podejrzane, wzięłam więc w dłonie lapka, z którego to pochodziła mapka, która tak pięknie doprowadziła nas na obrzeża Rabatu. Mapka pochodząca z jednego z serwisów bookingowych wskazywała, że jesteśmy u celu. Coś mi jednak nie pasowało i przeczytałam opis riadu. Zaczynał się mniej więcej tak "piękny riad położony w samym centrum medyny". Skierowaliśmy się więc na medynę, a potem miły pan stojący u bramy zaprowadził nas do naszego riadu. Riad jest przepiękny. Jak weszłam do środka, to aż mi dech zaparło. Komnaty jak z 1001 nocy. Czuję się jak arabska księżniczka. Po tej przygodzie udaliśmy się na nocny spacer po Rabacie. Przemierzyliśmy piękną trasę wokół kazby i wzdłuż brzegów rzeki Bu Rakrak, obejrzeliśmy sobie zewnątrz nieukończoną wieżę Hassana i pokrążyliśmy po nieco zapuszczonej medynie. Potem do łóżek.



P.S. odnosząc się do wczorajszych komentarzy z przykrością zawiadamiam, że w dniu wczorajszym nie zostało zrobione ani jedno zdjęcie, na którym bym była, albowiem zdjęcia robiłam wyłącznie ja ;)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (17)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
Koza
Koza - 2011-11-02 09:57
Hora, zbieraj przepisy lokalnych przysmaków. I poproszę więcej opisów potraw, dań... kto jak kto, ale Ty o "brokułach" piszesz najpiękniej :)))))
 
hora99
hora99 - 2011-11-02 10:15
No cóż jedno marne zdjęcie Remigiusz??!! na tyle Was stać?
No cóż powiedzmy, że wpisy przynajmniej są wyczerpujące :)
Pozdrowienia dziubaski:)
 
paniczeg
paniczeg - 2011-11-02 10:50
Komnata bajeczna , sardynki smakowite :))
 
zygy
zygy - 2011-11-02 11:29
Hej, wczoraj siostrzyczka mi się skarżyła, że druga siostrzyczka się skarżyła że nie komentuję :)

Tak więc komentuję xD
 
Ekipa z Tarczowej
Ekipa z Tarczowej - 2011-11-02 18:37
Motyw ryb w twoim życiu Olu się powtarza:)) Śledzik w szafce to był mały pikuś, z tego co widzimy:)
Apelujemy do męskiej części wyprawy:proszę robić Aleksandrze zdjęcia!! A nie tylko te ryby i ryby:)) Ryby są fajne, ale wolimy jednak oglądać Wasze znajome pyszczki:)) Mogą być na tle ryb:))
A tak w ogóle to jaką tam macie temperaturę? bo u nas w weekend był wręcz upał: 16 st i super słońce. Bużka
 
 
zwiedzili 10% świata (20 państw)
Zasoby: 135 wpisów135 414 komentarzy414 1187 zdjęć1187 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
17.12.2015 - 10.01.2016
 
 
18.06.2014 - 19.07.2014
 
 
26.04.2013 - 10.05.2013