Geoblog.pl    paniczewpodrozy    Podróże    Afryka po raz pierwszy    I wreszcie powiew oceanu
Zwiń mapę
2011
31
paź

I wreszcie powiew oceanu

 
Maroko
Maroko, Tanger
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 3929 km
 
Po dziesięciogodzinnej podróży pociągiem, która naszym zdaniem niczym nie różniła się od podróży PKP (może tylko trochę czyściej było w składzie) o 7 rano dotarliśmy do Tangeru. Dworzec kolejowy w Tangerze nie ustępuje dworcowi w Marakeszu, wobec czego uznajemy że ONCF zdecydowanie na plus wypada wobec PKP pod tym jednym względem.Ponieważ doba hotelowa w naszym miejscu zakwaterowania zaczynała się o 12 zostawiliśmy bagaże i udaliśmy się na miasto. Muszę zaznaczyć, że szczerze mówiąc akurat po Tangerze nie spodziewałam się zbyt wiele. Jeszcze na etapie przygotowań do podróży, gdy wertowałam przewodniki odniosłam wrażenie, że Tanger, to taka brzydsza siostra Marakeszu czy Fezu. Wśród opisów tego, co warto zobaczyć w tym mieście, roiło się od porównań do tych dwóch miast, w których Tanger zdawał się wypadać zdecydowanie gorzej. Tymczasem nas to miasto naprawdę pozytywnie zaskoczyło i urzekło. Pierwszy szok odnieśliśmy, gdy udaliśmy się na śniadanie do jednej z kafejek na Bulwarze Pasteur'a. Zamówiliśmy prosty posiłek - omlet z serem i crossanta z serem również, sok pomarańczowy i kawę. Do każdego z tych dań dostaliśmy pyszne oliwki i świeże pomarańcze, a każde z dań z osobna miało w sobie więcej smaku i aromatu od wszystkiego, co jedliśmy na śniadanie w Marakeszu. Po śniadaniu spokojnym krokiem ruszyliśmy w uliczki bez żadnego konkretnego celu. W porównaniu do Marakeszu Tanger wydał nam się oazą spokoju. Miasto sprawiało wrażenie sennego i rozleniwionego. Nikt się nie spieszył, nie przekrzykiwał, przez ulice można było przejść bez lęku o to, że zaraz nas ktoś rozjedzie. Ludzie są tu jacyś spokojniejsi i bardziej przyjaźni. Powietrze jest tak świeże, że samo tylko oddychanie sprawia niewysłowioną przyjemność. Białe domy z niebieskimi i żółtymi akcentami. Czystość jakaś taka w tym wszystkim. Słońce i wiatr przynoszący zapach oceanu. Podczas spaceru zaszliśmy do położonego przy Kościółku Anglikańskim św. Andrzeja niewielkiego cmentarza - ogrodu. Stare tablice nagrobne zagubione w gąszczu hibiskusów, glicynii, werbeny i dziesiątek innych kwiatów, których nie jestem w stanie nazwać. Na jednym z nagrobków wygrzewał się wielki rudo – biały kot. Gdzieś w głębi starszy mężczyzna w słomkowym kapeluszu i kaloszach odpoczywał na ławce. Poza nimi nikogo w zasięgu wzroku. Nie robiliśmy tam zdjęć, jakoś tak wyczuwaliśmy, że zaburzyłoby to spokój tego miejsca. Jeśli będziecie kiedyś w Tangerze zajdźcie tam na chwilę.Odwiedziliśmy również medynę o zaskakująco czystych i uporządkowanych uliczkach, a w niej kazbę i znajdujący się na jej terenie pałac sułtański Dar al-Machzan, w którego wnętrzu urządzone jest całkiem spore muzeum sztuki marokańskiej – wstęp kosztuje straszne pieniądze – 10 dirhamów, a w środku kolekcja przedmiotów użytkowych, ceramiki, biżuterii, pochodzących z wykopalisk z okolic Tangeru oraz z Volubilis. W jednej z sal wystawowych na podłodze ułożona jest pochodząca z Volubilis mozaika z Domu Wenus. Nam podobała się również wielka mapa obrazująca szlaki handlowe w obrębie basenu morza Śródziemnego poczynając od czasów rzymskich po dzisiejsze. Dodatkowo dodamy, że w granicach muzeum mieści się całkiem przyjemny ogród. Obecnie po krótkiej rekonwalescencji w hotelu ruszamy na obiad i na plażę.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (11)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
zubek
zubek - 2011-11-01 12:13
Uwaga - na innych kontynentach trzeba się odkażać profilaktycznie - to zalecenie lekarskie dr Sabiny...
No i - pokazujcie się więcej na zdjęciach, a nie tylko widoczki ( fajne zresztą!!!)
 
Madzia
Madzia - 2011-11-01 19:12
Popieram Zubka... chcę zdjęcia z Waszymi przepięknymi buźkami!!
Macie pozdrowienia od moich przyjaciółeczek!! Czytałam im na głos Wasz wpis:)
 
kozunia1982
kozunia1982 - 2011-11-01 19:59
Też miałam to pisać. Horalia pokaż swe oblicze ;)
 
Nel
Nel - 2011-11-01 20:50
Dzieci kochane chcę oglądać was w tych pięknych plenerach, Dzięki za hibiscusa
 
flavia
flavia - 2011-11-01 21:13
czuje się jakbym czytała książkę podróżniczą ...nie mogę się doczekać następnego rozdziału:)
 
 
zwiedzili 10% świata (20 państw)
Zasoby: 135 wpisów135 414 komentarzy414 1187 zdjęć1187 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
17.12.2015 - 10.01.2016
 
 
18.06.2014 - 19.07.2014
 
 
26.04.2013 - 10.05.2013