Geoblog.pl    paniczewpodrozy    Podróże    Afryka po raz pierwszy    Połowiczne pożegnanie z Afryką
Zwiń mapę
2011
16
lis

Połowiczne pożegnanie z Afryką

 
Senegal
Senegal, Dakar
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7625 km
 
Całe przedpołudnie trwała dalsza walka z oponami (oszczędzimy wszystkim opisu co było nie w porządku, bo długo by opowiadać). Na skutek powyższego rozwiały się resztki naszych marzeń o wyprawie pirogą w meandry Saloum. Ponieważ do oponowych manewrów byłam całkowicie zbędna (przyłączyło się do nich pół obsługi z Keur Saloum), przez ponad trzy godziny snułam się po okolicy, przyglądając i przysłuchując się ptakom buszującym w mangrowcach. Kojąca była ta ptasia muzyka. Rapsodia na pożegnanie z Afryką. Po południu opuściliśmy Toubakoutę i w okropnym skwarze ruszyliśmy w drogę powrotną do Dakaru. Przegrzani i wymęczeni dojechaliśmy do miasta wieczorem i udaliśmy się na ostatnią wspólną kolację do poleconego nam przez Ballę lokalu Chez Loutcha. Tę położoną w centrum Dakaru restauracyjkę (przy rue Mousse Diop) możemy z czystym sumieniem polecić każdemu. Lokal ma niesamowitą atmosferę i dobrą kuchnię, którą najwyraźniej cenią i miejscowi i turyści. Kolejka do wejścia ustawia się jeszcze przed otwarciem lokalu (wieczorem lokal otwierany jest o 19), a później z każdą minutą tłum gęstnieje. Karta dań jest tak obszerna, że trzeba dobry kwadrans poświęcić na jej lekturę. Prym wiodą dania kuchni senegalskiej, ale jest też duży wybór potraw kuchni obcych. Każdego, kto postanowi się wybrać do Chez Loutcha musimy uprzedzic, że porcje są przeogromne, jedną naje się spokojnie dwóch naprawdę wygłodniałych mężczyzn. Podaje się tu "porcyjki" ryb na oko prawie kilogramowe i wielkie michy dymiącego gulaszu. Normalny człowiek nie jest w stanie zjeśc takiej porcji. Kibicowaliśmy pewnemu Japończykowi dzielnie walczącemu z wielką doradą, ale poległ. My sami również przepadliśmy z kretesem - Remik poddał walkę z gulaszem jagnięcym w sosie z orzeszków ziemnych, a ja spasowałam po około 1/3 porcji makaronu z grzybami. Proponujemy zapytać o możliwość zamówienia połowy porcji (cała porcja średnio w cenach od około 3.000 do 5.000) Po kolacji udaliśmy się na lotnisko i tu nasze drogi się rozeszły. Na mnie czekał powrót do kraju (lot Iberią z przesiadką w Madrycie), a Remigiusz jeszcze udaje się do Ghany. Dalsze wpisy zatem w rękach Remika.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
Zubek
Zubek - 2011-11-17 23:31
No, Olę gościmy już w domu rodzinnym... I pozdrawiamy życząc dalszych owocnych " połowów" - i dalszych wpisow na geoblogu- Remik, staraj się!!!
 
flavia
flavia - 2011-11-19 12:00
Wyprawa niesamowita, dzięki wpisom czułam się jakbym tam była:)
 
paniczewpodrozy
paniczewpodrozy - 2011-11-19 21:38
Informacyjnie podaję, że szczęśliwie wróciłam do kraju, a Remigiusz z przygodami zafundowanymi przez Air Nigeria finalnie dotarł do Akry :) W tejże ma jednak problemy z internetem, stąd na razie dalszych wpisów brak. Obiecujemy uzupełnić je niebawem.
Tak poza tym taka mnie refleksja naszła, że nie jest łatwo prowadzić na bieżąco takiego bloga w trakcie podróży. Czasami ciężko jest z weną, jak człowiek po całym dniu wyczerpany pada do łóżka. Tym bardziej więc chylimy czoła przed tymi, którzy piszą wyczerpujące relacje z wielomiesięcznych podróży, może i my w przyszłości nabierzemy większej wprawy :)
 
magdah
magdah - 2011-11-20 19:59
Remik! Nie leń się!
 
 
zwiedzili 10% świata (20 państw)
Zasoby: 135 wpisów135 414 komentarzy414 1187 zdjęć1187 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
17.12.2015 - 10.01.2016
 
 
18.06.2014 - 19.07.2014
 
 
26.04.2013 - 10.05.2013