Geoblog.pl    paniczewpodrozy    Podróże    Po smak północy - cz.1    Trzy dni w Oulance
Zwiń mapę
2014
02
lip

Trzy dni w Oulance

 
Finlandia
Finlandia, Oulanka National Park
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2352 km
 
Jak powiedział pewien Holender zdybany przez reportera TVP na którymś bardzo deszczowym gdyńskim openerze, nie ma złej pogody, są tylko źle ubrani ludzie. Idąc dalej tym tropem, biorąc pod uwagę doświadczenia ostatnich kilku dni stwierdzam, że rację miał ów Holender i uszczegóławiam jego tezę dodając, że deszczowa pogoda nie jest sama w sobie zła, źli są tylko ludzie w przemakających butach.

Tyle o deszczu, bo zacząć powinniśmy właściwie od tego, że w naszej ekskursji na północ dotarliśmy w końcu do Oulanki. A od Oulanki właściwie wszystko się zaczęło. Niektóre nazwy są magiczne (jakby to powiedziała Małgorzata F. jedna z jurorek popularnego programu w TVN) i przejawiają dziwną tendencję do zakorzeniania się w ludzkiej pamięci. A jak już raz się zagnieżdżą, odtwarzają się z niej ciągle jak mantra i zaatakowana jednostka nie ma wyboru – musi się z tą magią zmierzyć. No więc któregoś (zapewne deszczowego) wieczoru wędrowaliśmy palcem po mapie i trafiliśmy na Oulankę. Wtedy jeszcze nazwa ta nic zupełnie nam nie mówiła, ale coś w niej było takiego dźwięcznego i ten magnetyzm uruchomił prawdziwą lawinę.

Oulanka to założony w 1956 r. park narodowy rzeki Oulankajoki. Jej nazwa wywodzi się od słowa oznaczającego w języku Saami okresowe wylewanie, zalewanie, powódź. Wraz z wiosennymi roztopami spiętrzone wody rzeki Oulanki i jej dopływów Kitkajoki, Savinajoki, Maaninkajoki i Aventojoki przeciskają się z hukiem przez wąskie, głębokie kaniony, a kiedy już nie ograniczają ich skaliste klify rozlewają się w głębokich dolinach. Leżąca w południowej Laponii Oulanka to jeden z najbogatszych biologicznie obszarów Finlandii, kraina bardzo zróżnicowana, na którą składa się wiele specyficznych mikroklimatów. Na krajobraz Oulanki składają się skaliste wzgórza porośnięte sosnowo – świerkowym lasem głębokie doliny, wijące się w nich rzeki, jeziora i rozległe mokradła. Wczesnym latem wszystko tu jest pełne życia i kolorów. I tylko oulankowa gwiazda - prześliczny różowy - nakrapiany wanilią storczyk Calypso bulbosa zdaje się już zdążył przekwitnąć i możemy go podziwiać tylko na tablicach informacyjnych i w parkowym logo.

Na terenie parku wyznaczono szereg tras trekkingowych poczynając od kilkukilometrowych ścieżek dydaktycznych i tras okrężnych na 80 kilometrowej Karhunkierros – drodze niedźwiedzia kończąc. Wszystkie są doskonale oznaczone i świetnie przygotowane, do porszania się po nich wystarczą darmowe mapki dostępne w centrum informacji parku. Wzdłuż trasy Karhunkierros w odległości kilku – kilkunastu kilometrów przygotowano chaty noclegowe, z których wędrujący szlakiem mogą nieodpłatnie korzystać. Proste drewniane chaty wyposażone są w ławy do spania, w części z nich są piece, przy których można się ogrzać, kuchnie, wodę nadającą się do picia można czerpać prosto z rzeki. Przy chatach i w innych wyznaczonych miejscach można rozpalić ognisko (drewno jest przygotowane), można rozbić swój namiot. Przed przyjazdem tutaj czytaliśmy, że w lipcu szlak przeżywa oblężenie, więc lepiej zabrać swój namiot, bo w chatach może nie starczyć miejsc dla wszystkich wędrujących szlakiem. Tłok, który zastaliśmy na szlaku niedźwiedzia sprowadzał się do tego, że przez dwa dni na ponad 50 kilometrach spotkaliśmy może kilkanaście osób. Nie było ich więcej, niż mijanych reniferów, które nawiasem mówiąc z turystów zupełnie nic sobie nie robią. Podobnie jak dzięcioł, który metr od nas zacięcie stukał w pień drzewa i pardwa, na którą prawie weszłam w głębokiej trawie nad brzegiem rozlewiska Oulanki. Zające i lisy były bardziej ostrożne. A pani głuszcowa to już w ogóle, ale akurat prowadziła przez drogę pisklęta i jedno jej się zagubiło po drugiej stronie więc nie ma się czemu dziwić.

Kiedy późnym wieczorem dotarliśmy do campingu w samym sercu Oulanki przywitało nas piękne słońce i zawrotna temperatura 20 stopni. Wysuszyliśmy wreszcie wszystkie przemoczone rzeczy, przewietrzyliśmy nasiąknięte wilgocią puchowe śpiwory. Wieczór w campingowej kuchni spędziliśmy w bardzo sympatycznym towarzystwie fińskiej rodziny, od której dowiedzieliśmy się kilku rzeczy. Po pierwsze zatem dowiedzieliśmy się, że pogoda się zmienia i od następnego dnia ma padać. Po drugie dowiedzieliśmy się, że to całkiem dobrze, ponieważ jak pada, to nie zaatakują nas dzikie hordy moskitów. Po trzecie dowiedzieliśmy się, że Finlandia latem to najpiękniejsze miejsce pod słońcem i ta przynajmniej rodzina każde lato musowo spędza w Finlandii, a każdej zimy wyrusza do ciepłych krajów, albowiem zimowe ciemności są tu nie do wytrzymania.

Szlak Karhunkierros występuje w dwóch wariantach – można przejść 80 kilometrową trasę z Hautajarvi do Ruki, albo 70 kilometrową trasę z Ristikallio do Ruki, oba szlaki łączą się w Taivalkongas i idą razem przez 60 kilometrów. Nam atrakcyjniejsza wydawała się trasa z Ristikallio, na którą zdecydowaliśmy się jeszcze przed przyjazdem. Ze względów organizacyjnych (musieliśmy dopasować się do lokalnego rozkładu jazdy busów, które kursują tylko raz dziennie i nie kursują w weekendy) zdecydowaliśmy się w dwa dni przejść tylko ok. 50 kilometrowy odcinek z Ristikallio do Jumy. Trasa, którą przeszliśmy była naprawdę piękna, różnorodna i godna polecenia. Szliśmy bezpośrednio nad brzegami rzek dnami dolin, wspinaliśmy się po stromych ścianach oulankowych kanionów, idąc drewnianymi kładkami przemierzaliśmy rozległe bagniska, z wiszących mostów podziwialiśmy spiętrzenia wód na rzece. Oczywiście na 50 km, które przeszliśmy przez jakieś 40 padało, a przez cały czas okrutnie wiało. Dodatkowo na jedną z kładek spadło wielkie drzewo, które trzeba było jakoś ominąć. Wokół kładki połacie wilgotnego soczyście zielonego mchu. Noga na mech, ciche mlaśnięcie, mech się ugina, woda w butach. Jak już wyżej wskazano nie ma złej pogody, ale złe buty owszem są. Są też buty, które kiedyś były dobre, ale po kilkunastu latach zanadto się wysłużyły, co należałoby wreszcie przyznać, ale jak ktoś jest uparty… No więc kiedy pierwszego dnia po 30 kilometrach dotarliśmy do wodospadu Myllokoski byliśmy dosyć przemoczeni. Darowaliśmy sobie rozbijanie namiotu i znaleźliśmy szczęśliwe schronienie w starym młynie, w którym co prawda nie było pieca, ale sucha ława do spania i dach nad głową to i tak był szczyt marzeń : ) Następnego dnia doszliśmy do Juumy, skąd porannym busem ruszyliśmy do Ristikallo, skąd 20 – km spacerkiem wróciliśmy do Oulanka visitor center, pod którym zostawiliśmy naszą Barbarę (auto nasze spersonifikowane jest) a w niej suche buty na zmianę. Wieczorem Remigiusz zapakował się w wodery i ruszył na rzekę i z wyprawy tej przyniósł kilka całkiem sporych okoni. Skutkiem tego zjedliśmy niesłychanie fińską kolację w postaci curry z okonia z miejscowym szczypiorem. Trzeci nasz dzień w Oulance spędziliśmy dosyć chilloutowo, Remik głównie brodząc w rzece, ja włócząc się po lesie i zastanawiając się, gdzie by tu wybrać się teraz?

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (27)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
magdah
magdah - 2014-07-05 13:38
A ja myślałam, że do Jumy to jest express ...
 
magdah
magdah - 2014-07-05 18:17
Odchodził 15.10, ale lepiej zapytać Zubka
 
paniczewpodrozy
paniczewpodrozy - 2014-07-08 11:03
Magda masz całkowitą rację, do Jumy grzaliśmy ekspresem :)
 
karolinaa
karolinaa - 2014-07-08 11:05
trzeba przyznać, że Oulanka brzmi interesująco, ale Karhunkierros to już niemal zupełnie z hiszpańska, czyżbyście razem z pogodą zmienili cel podróży?; )
 
tealover
tealover - 2014-07-22 05:58
Renifery? uoooououououo :)))))))
A nazwa Oulanka jest taka no... potulno - przytulna he he
 
 
zwiedzili 10% świata (20 państw)
Zasoby: 135 wpisów135 414 komentarzy414 1187 zdjęć1187 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
17.12.2015 - 10.01.2016
 
 
18.06.2014 - 19.07.2014
 
 
26.04.2013 - 10.05.2013