Geoblog.pl    paniczewpodrozy    Podróże    Po smak północy - cz.1    Kilka uwag po powrocie :)
Zwiń mapę
2014
19
lip

Kilka uwag po powrocie :)

 
Polska
Polska, Szczecin
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4723 km
 
Wróciliśmy i jak to zwykle w naszym przypadku okazało się, że po powrocie zebrać się do pisania jest najtrudniej. Pisanie "na gorąco" wychodzi może czasem chaotycznie ale lubimy ten chaos, bo oddaje prawdziwe emocje chwili, a później ciężko już je odtworzyć. Mija już tydzień od naszego powrotu i obserwujemy jak to "później" staje się niepostrzeżenie, najwyższy więc już czas na obiecane podsumowanie. Zanim całkiem już zapomnimy, co chcieliśmy napisać.

No więc wbrew uproszczonym wyliczeniom geoblogowej machiny wyszło nam na to, że w miesiąc przejechaliśmy prawie sześć i pół tysiąca kilometrów. Bywały dni, że nie ruszaliśmy się z miejsca, a w trzech czy czterech przypadkach przejechaliśmy w jeden dzień jakieś 500 km. Przeciętnie wychodziło nam jednak jakieś 100-200 km dziennie i to była taka optymalna, nie męcząca nas odległość. Muszę przyznać, że mnie w tej podróży pasjonowała sama droga. Takie gapienie się przez szybę i obserwowanie zmieniającej się powoli scenerii samo w sobie warte było tej podróży.

W podróży korzystaliśmy z kilku przewodników i musimy z przykrością stwierdzić, że dwa z nich - "Skandynawia" oraz "Litwa, Łotwa i Estonia" wydawnictwa Bezdroża (seria praktycznych przewodników w granatowych okładkach) w naszym odczuciu okazały się naprawdę beznadziejne i czujemy się zobowiązani uprzedzić o tym innych wybierających się w tamte strony. Odnieśliśmy wrażenie, że przewodniki te aktualizowane są wybiórczo, bo ciągle trafialiśmy na jakieś nieaktualne informacje. Informacje o cenach są już zupełnie nieadekwatne a przewodniki niby były aktualizowane w latach 2012/2013. Mapki są niedokładne. W informacjach o noclegach (w okropnie przecież drogiej Skandynawii) praktycznie w ogóle nie ma żadnego info o campingach. Do tego można się naczytać stereotypów, jak choćby, że Finowie są zamknięci i wycofani, co nijak się miało do Finów, których spotkaliśmy, którzy okazali się bardzo otwartymi i przemiłymi ludźmi. Zastanawiamy się, jak dużo czasu autorzy przewodnika spędzali w kraju, który opisywali :/

A już najbardziej rozwaliły nas krótkie podręczne słowniczki w przewodniku po Skandynawii, gdzie na dwóch małych stronach zapisano kilkadziesiąt słówek uporządkowanych alfabetycznie. Chcąc nauczyć się kilku podstawowych słówek w typie dzień dobry, do widzenia, proszę, przepraszam itp. przebijaliśmy się zatem przez bezsensowne zbitki w typie: boli mnie głowa, chleb, czterdzieści, czwartek. Nie jestem w tej chwili w stanie dokładnie tego odtworzyć, a przewodnik gdzieś nam się zagubił (nie żałujemy), ale brzmiało to jeszcze bardziej absurdalnie.

Nieustająco i mało oryginalnie polecamy natomiast przewodniki lonely planet. Przewodnik po Finlandii mają bardzo dobry. A jak ktoś chce eksplorować parki narodowe to bardzo dobrą publikacją są "Skandynawia. Parki Narodowe i Rezerwaty Przyrody" Andrzeja Garskiego :)

Co do przygotowań przed wyjazdem to jedynym naszym i w punkt trafionym zakupem przed tą podróżą były dobre kurtki przeciwdeszczowe. Bez nich po pierwszych dwóch tygodniach podróży odechciałoby nam się podróżowania w ogóle, a tak było całkiem nieźle - chociaż od pasa w górę każdy dzień kończyliśmy na sucho ;) Po tygodniu w Finlandii doszliśmy do wniosku, że przed następną wizytą w tym kraju zainwestujemy w nieprzemakające spodnie. I porządne buty.

A następna wizyta w Finlandii na pewno będzie. Bo mimo tego deszczu zgodnie stwierdziliśmy, że tam podobało nam się najbardziej. I czujemy ogromny niedosyt. I czekają na nas północne perełki w typie parku Urho Kekkonena. A tylko trochę wyżej czeka Norwegia i wyspa Hornoya pełna maskonurów, do której nie dojechaliśmy, bo nie chcieliśmy rozciągać za mocno "w kilometrach" tej podróży, skoro ramy czasowe rozciągnąć się nie dawały. I następnym razem, jeśli się da pojedziemy później, bo zdzierżyć nie mogliśmy tych pól pełnych jagód i borówek, które jeszcze nie dojrzały. A może udałoby się zobaczyć słynną północną Ruskę? Kto wie :)

Póki co wygląda jednak na to, że najbliższa podróż dla równowagi szykuje nam się na południe, ale o tym już kiedy indziej :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
BoRa
BoRa - 2014-07-25 08:46
Przeczytałam podsumowanie i... muszę przyznać że identyczne obserwacje miałam po powrocie ze Skandynawii w 2010. Większość przewodników jest beznadziejna (stąd zaczęła się moja przygoda z geoblogiem - tu najwięcej cennych informacji znalazłam:-)) .
Spodnie przeciwdeszczowe -już o tym zapomniałam - ale słuszna uwaga, koniecznie trzeba zabrać. To ułatwi poruszanie się po deszczowej krainie.
No i to najważniejsze, chyba każdy kto raz odwiedził Skandynawię obiecuje sobie powrót, bo tyle tam jeszcze cudowności do odkrycia.

Mieliście super podróż! Pozostaną fajne opisy. życzę szybkiej kolejnej fantastycznej wycieczki.
pozdrawiam,
BoRa
 
paniczewpodrozy
paniczewpodrozy - 2014-07-29 17:46
Dziękujemy i pozdrawiamy : )
 
 
zwiedzili 10% świata (20 państw)
Zasoby: 135 wpisów135 414 komentarzy414 1187 zdjęć1187 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
17.12.2015 - 10.01.2016
 
 
18.06.2014 - 19.07.2014
 
 
26.04.2013 - 10.05.2013