O jakiejś beznadziejnie wczesnej porze, pełniąc niezwykle odpowiedzialną funkcję pilota wydałam wiekopomną komendę o treści "na Turzyn to w prawo" i tak oto właśnie stolica Piemontu została ochrzczona nazwą jednej ze szczecińskich dzielnic. Od tej chwili czuliśmy się tu jak w domu ;)
Turyn ma bardzo wiele do zaoferowania. To tutaj mieści się słynne Museo Egizio, mieszczące okazałą kolekcję mogącą się równać jedynie ze zbiorami muzeum w Kairze. W kolejnych salach wystawowych możemy znaleźć wszystko to, co starożytni Egipcjanie zdołali "zabrać ze sobą do grobu", wszystko to, co miało im służyć w życiu pozagrobowym. I samych starożytnych egipcjan również, największą atrakcją muzeum są bowiem doskonale zachowane mumie wraz z przepięknie zdobionymi sarkofagami. Zbiory muzalne zrobiły na nas wszystkich ogromne wrażenie, a Nelunię osobę z zacięciem archeologicznym to spokojnie moglibyśmy zostawić tam na cały dzień i wrócić po nią o 20, bo zdaje się o tej godzinie zamykają muzeum. Do opuszczenia muzeum przekonała ją jednak wizja mocnej kawy i Palazzo Reale.
Mieszczący się przy Piazzetta Reale Palazzo Reale, to dawna siedziba książąt sabaudzkich, a następnie pierwszego króla Włoch Wiktora Emanuela II (do 1865 r.). Pałac został wzniesiony na planie prostokąta, nadano mu klasyczną i prostą formę, nieco zwodniczą, jego wnętrza bowiem kipią przepychem. Wiele z udostępnionych do zwiedzania komnat zdobiona jest tak bogato, że przeciętny człowiek ma problemy ze skupieniem się na poszczególnych elementach wystroju komnat i z pewnością wielu z nich w ogóle nie zauważa. Jest to nieco przytłaczające. Niesamowite wrażenie robi zbrojownia. Pomieszczenie, w której ją urządzono jest ogromną podłużną sali, bogato zdobioną, z sufitem ozdobionym pięknymi freskami. Nadawałoby się na jakąś salę balową, a wypełnione jest po brzegi zbrojami i bronią wszelkiej maści. Przy ścianach w rzędach stonią rumaki bojowe z rycerzami na grzbietach i choć wygląda to imponująco, to ja osobiście zdecydowanie wolę konie żywe na pastwisku jakimś, od wypchanych w sali balowej :/ W obrębie Palazzo Reale mieści się również Galeria Sabaudzka mieszcząca bogate zbiory malarstwa (głównie przedstawicieli malarstwa włoskiego, ale też szkoły flamandzkiej). Tuż obok Palazzo Reale mieści się słynna turyńska Duomo, w której przechowywany jest Całun Turyński, jedna z najsłynniejszych chrześcijańskich relikwii. Całun wystawiany jest na widok publiczny od wielkiego święta, a na co dzień można podziwiać jedynie jego powiększone odwzorowanie. Chcąc zwiedzić Katedrę należy pamiętać, że w czasie zwyczajowej siesty (od 12.30 do 15.30) Kościół jest zamykany (my akurat trafiliśmy tam idealnie w środku siesty, więc Katedrę będziemy zwiedzać czwartek).
Wyżej opisane muzea i galerie mają bardzo tradycyjny charakter. Zupełnie odmienne jest turyńskie muzeum kina. Muzeum mieści się w Mole Antonelliana,, XIX budynku z charakterystyczną wieżą stanowiącą centralny element panoramy Turynu. Zwiedzanie muzeum rozpoczeliśmy od części dotyczącej historii kina, poruszając się wzdłuż ścian na parterze przechodziliśmy do kolejnych pomieszczeń, w których umieszczono ekspozycje dotyczące rozwoju techniki kinematografii (wiele rzeczy można dotknąć i samemu przekonać się jak działają) i historii filmu. Na zwiedzających czeka wiele prezentacji multimedialnych, ale można również poprzeglądać stare slajdy i fotografie. Na poziomie drugiego piętra wyszliśmy na wewnętrzną galerię, która niesamowicie pnie się kilka pięter do góry wokół ogromnej sali. Na dole umieszczono wygodne czerwone szezlągi, leżąc na których można oglądać świetnie zestawione wybrane sceny ze starych filmów. Wzdłuż galerii umieszczono świetną wystawę dotyczącą pierwszych filmów animowanych. Poza wieloma atrakcjami w muzeum można też zagrać w matriksie, obejrzeć film surrealistyczny siedząc na sedesie, romans leżąc na wielkim czerwonym łożu i wejść do gigantycznej lodówki. Muzeum kina w Turynie trzeba odwiedzić koniecznie.
Na koniec, każdemu kto zjawi się w Turynie a spragniony jest kulinarnych wrażeń rekomendujemy wizytę w Eataly. Eataly to p projekt założyciela organizacji Slow food (Slow food to założona w 1989 r. w Turynie przez Carla Petrini organizacja, która postawiła sobie za cel promocję lokalnejżywności, ochronę regionalnych tradycji kulinarnych, wspieranie lokalnych producentów żywności, krótko mówiąc ochronę "prawa do smaku"). Jest to prawdziwe centrum kulinarne, połączenie delikatesów gromadzących lokalną żywność bardzo dobrej jakości (z ogromnym działem poświęconym literaturze kulinarnej, niestety w większości w języku włoskim i wielką enoteką) z restauracjami. Ceny są dość wysokie (w porównaniu z przeciętnym marketem), ale adekwatne do jakości, a wybór jest przeogromny. I nawet jeśli nie chcemy zrobić tu ogromnych zakupów, to i tak warto tu zajrzeć. W obrębie Eataly działają cztery restauracje serwujące dania z warzywami, mięsem, rybami oraz wędliny i sery. Do wszystkich dań dobrane są dobre wina, więc jeśli ktoś średnio się zna na dobieraniu wina do jedzenia to jest to całkiem fajna opcja. My skusiliśmy się na dania rybne i naprawdę były warte swojej cen. Możemy polecić aromatyczną zupę rybną i inwoltini z miecznika nadziewane chlebem, karczochami, oliwkami i pomidorami. Nel zamówiła danie dnia w restauracji mięsnej i okazało się ono być zestawem trzech surowych mięs. (menu było niestety tylko w języku włoskim). Trochę była tym przerażona, ale spróbowała wszystkiego i stwierdziła, że wszystko było bardzo smaczne.
Na tym kończę relację, bo już północ wybiła, a niektórzy to już nawet zaczęli chrapać (nie będę wskazywać palcem). Mam nadzieję, że Magda jest usatysfakcjonowana długością wpisu. Zdjęcia postaram się wrzucić jutro.
Informacje praktyczne:
bilet do muzeum egipskiego - 9 euro
bilet do Pallazo Reale i Galerii Sabaudzkiej -10 euro
bilet do Molle Antonelliana (muzeum kina) - 9 euro
bilet komunikacji miejskiej czasowy ważny 70 minut na metro, tramwaje i autobusy - 1,50 euro