Geoblog.pl    paniczewpodrozy    Podróże    W poszukiwaniu słońca    Słowenia za zakrętem
Zwiń mapę
2013
05
maj

Słowenia za zakrętem

 
Słowenia
Słowenia, Piran
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1674 km
 
Po zgiełku Wenecji postanowiliśmy poszukać ukojenia w cichej poza letnim sezonem turystycznym słoweńskiej Istrii. Wybrzeże słoweńskie ma jedynie 47 kilometrów długości i na tym odcinku zmieścił się Koper - największe miasto słoweńskiego wybrzeża, wg informacji z przewodnika przypominający miasta włoskie, duży i gwarny port morski, Izola - najcichsze z miast słoweńskiego wybrzeża o atmosferze niewielkiej wioski rybackiej, Piran - jak napisano perełka wybrzeża Adriatyku z przepiękną starówką oraz Portoroż - nadmorski kurort ze sztucznie usypaną piaszczystą plażą. Kusiła nas Izola, ale w końcu postanowiliśmy wybrać się do Piranu. Stawiając na wycieczkę krajoznawczą wyłączyliśmy w naszej nawigacji opcję autostradową i ruszyliśmy przez włoskie wsie i miasteczka. Do Triestu szło nam całkiem nieźle, w jego okolicach jednak nasza nawigacja całkiem zwariowała i postanowiła prowadzić nas już zupełnymi opłotkami w efekcie czego opuściliśmy Włochy chyba najbardziej niepozornym przejściem granicznym jakie widzieliśmy do tej pory. Słowenia dość niespodziewanie objawiła nam się za zakrętem i tym sposobem chyłkiem opuściliśmy Italię. Od granicy do Piranu dzieliło nas jeszcze jakieś pół godziny drogi. Zostawiliśmy auto na parkingu w okolicach cmentarza na przedmieścia i ruszyliśmy w kierunku starówki przechodząc przez kolejne bramy miejskich murów. Urocze wąskie opadające w dół uliczki doprowadziły nas do okazałego placu Tartinjev Trg, nazwanego od imienia skrzypka i kompozytora Giuseppe Tartiniego, który urodził się w Piranie, którego dom znajduje się przy tymże placu wraz z pomnikiem wystawionym ku czci artysty. Z placu do niewielkiego portu wiedzie kolejna brama - brama św. Jerzego. Przy wejściu do portu po jego lewej stronie stoi niewielkie choć sympatyczne akwarium (wstęp 8 euro) i muzeum morskie, w którym obecnie wystawiono przepiękną, niezwykle bogatą i naprawdę wartą obejrzenia kolekcję muszli (wstęp 4 euro). Z muzeum wybraliśmy się na spacer spokojną promenadą wzdłuż nabrzeża idąc w kierunku niewielkiego kościółka św. Klemensa. W tym czasie nad pobliskim wybrzeżem chorwackim rozpętała się potężna burza, ale na szczęście pomimo naszych obaw tym razem deszcz minął nas bokiem. Spożyliśmy dość klasyczny ale całkiem smaczny obiad u trzech wdów (uwiodła nas nazwa i menu dnia), po czym udaliśmy się do naprędce odnalezionej na booking.com kwatery - niewielkiego apartamentu z kuchnią, łazienką i tarasem (45 euro za noc za trzy osoby). Podsumowując Piran okazał się przepiękny, a przy tym cichy i spokojny i był dokładnie tym, o czym dzisiaj marzyliśmy. Nie wiemy jak jest w sezonie, ale teraz jest tu naprawdę pięknie.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2013-05-07 00:14
Niesamowite, ale nie spotkałam jeszcze nikogo, kto by się Piranem nie zachwycał;)
 
magdah
magdah - 2013-05-07 07:30
Mam nadzieję, ze w końcu znaleźliście słońce- co widać na zdjęciach. Bawcie się dobrze i nie czkajcie za bardzo ( chociaż kierowca....)
 
paniczeg
paniczeg - 2013-05-07 10:51
Wreszcie Remek na zdjęciu, bo już myśleliśmy , że tylko Nel i Ola pojechały, a Remka gdzieś po drodze sprzedały :)
 
magdah
magdah - 2013-05-07 20:25
To fotomontaż.Remik został wymieniony na trufle :)
 
paniczewpodrozy
paniczewpodrozy - 2013-05-10 10:30
Meldujemy, że właśnie dotarliśmy do domu i mamy i Remika i trufle, więc proszę się nie martwić :)
 
 
zwiedzili 10% świata (20 państw)
Zasoby: 135 wpisów135 414 komentarzy414 1187 zdjęć1187 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
17.12.2015 - 10.01.2016
 
 
18.06.2014 - 19.07.2014
 
 
26.04.2013 - 10.05.2013