Geoblog.pl    paniczewpodrozy    Podróże    Indonezja 2015    Dzień drugi - jezioro, gunung Barujari i wielkie suszenie
Zwiń mapę
2016
02
sty

Dzień drugi - jezioro, gunung Barujari i wielkie suszenie

 
Indonezja
Indonezja, Segara Anak
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 14358 km
 
Rano chmury się przerzedzają i widzimy na dole nieco zamglone jezioro i dymiący stożek małego wulkanu - Barujari. Wulkan mały, ale zdążył już nieźle namieszać - ostatnio zaktywizował się pod koniec października 2015 r. i przez prawie dwa miesiące ostro dymił i pluł lawą, co spowodowało zamknięcie parku Rinjani, a poza tym na ponad tydzień sparaliżowało ruch na trzech pobliskich lotniskach - na Lomboku, Bali i Jawie. To cud doprawdy, że tuż przed naszym przyjazdem na Lombok trasa została ponownie otwarta. Gdy schodzimy na dół do jeziora (niecałe 2 h) wychodzi słońce, na dole więc rozbijamy biwak i suszymy przemoczone  rzeczy. Moczymy nogi w jeziorze, którego temperatura po ostatniej erupcji znacznie się podniosła i jest teraz zbliżona do temperatury curry, które już przygotowuje dla nas kucharz. Nie kąpiemy się, bo woda nieco zajeżdża zdechłymi rybami. Tych zresztą na brzegu leży sporo - nowe warunki termiczne najwyraźniej rybom nie odpowiadały.

O rybach słyszymy absurdalną historię - podobno poprzedni prezydent przyleciał tu helikopterem i osobiście zarybiał jezioro. Nie wiemy, czy to prawda, czy bajka,ale tak twierdzi nasz przewodnik.

Psy idą z nami dalej i mają szczęście bo dostają na obiad mojego kurczaka. Dokładnie na to zresztą pewnie liczyły. Świni nie widać. Są za to bandy siwych makaków. Po dwóch godzinach na dole, nasycone widokami i dumne z wyników akcji suszenie, okrążamy jezioro i wspinamy się na przeciwległe zbocze krateru. Po 2,5h dumne dochodzimy na krawędź krateru (2.700 m.n.p.m. ) i miejsce wyznaczone na drugie obozowisko. Nie ma jednak jeszcze naszego tragarza-kucharza z namiotem więc po chwili stoimy na kompletnym wypiździejewie w strugach deszczu. Wygląda na to, że dziś w nocy będziemy drapać się na Rinjani w mokrych butach i kurtkach. Nie my jedne. Tak, jak wczoraj na szlaku nie towarzyszył nam nikt, tak dziś robi się całkiem gęsto.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Halka
Halka - 2016-01-05 16:46
A gdzie podziałyście Remika ?
 
Nel
Nel - 2016-01-05 20:14
Właśnie pada śnieg... Chyba będziecie potrzebować trochę czasu na aklimatyzację. Czekamy na Was i na małą Ulę. Buziaczki!!!!!!
 
 
zwiedzili 10% świata (20 państw)
Zasoby: 135 wpisów135 414 komentarzy414 1187 zdjęć1187 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
17.12.2015 - 10.01.2016
 
 
18.06.2014 - 19.07.2014
 
 
26.04.2013 - 10.05.2013